Image may be NSFW.
Clik here to view.
Pochylmy się nad ewolucją idei pracy w wykonaniu Platformy Obywatelskiej, która – choć krótka, bo trwała ledwie cztery lata, zatoczyła pełne półkole zmieniając podejście PO do defincji pracy oraz sposobu widzenia tego, jak rynek pracy powinien wygądać.
Premierzyca Ewa Kopacz i jej propozycja zmiany zasad zatrudnienia, którą codziennie kusi Polaków do oddania głosu na PO są klasycznym przykładem propagandy z najlepszej sowieckiej szkoły. Oto Ewa Kopacz obiecuje, że zlikwiduje ZUS i składki zdrowotne – i już nigdy, żaden zatrudniony Polak nie będzie musiał oglądać co roku przy rozliczaniu PIT-u, jak z jego ciężko zarobionych pieniędzy ponad połowę połykają huby administracyjne ZUS-u i NFZ-u. Bo przecież nie lekarze i nie pielęgniarki. Ci pierwsi zarabiają dużo, ale to raczej dzięki pracy po kilkanaście godzin na dobę i prywatnym praktykom. Pielęgniarki zaś targują się od dwóch kadencji o zauważalne podwyżki i coraz częściej wyjeżdżają do pracy na Zachód. Na zawsze, stąd część problemów w służbie zdrowia.
Owa likwidacja ZUS-u i NFZ-u to nic innego, jak poprawa – przynajmniej na papierze – warunków zatrudnienia i wpływanie na statystyki. I tak prawie połowa Polaków pracuje na umowach śmieciowych, od których nie odprowadzają ani jednej, ani drugiej składki. No więc, żeby wszyscy byli szczęśliwi, a śmieciówki dały się jakoś w statystykach ukryć, można składki zlikwidować w ogóle zamieniając je w podatek, który wprawdzie odbierze wszystkim tyle samo pieniędzy, co nieszczęsny ZUS, ale będzie się nazywał inaczej i w innej rubryce zapisany poprawi samopoczucie rządu.
– PO wykonała kawał dobrej roboty. Już w tej chwili ozusowaliśmy umowy śmieciowe, czyli pierwszy krok zrobiliśmy – powiedziała niedawno Ewa Kopacz na spotkaniu z przedstawicielami central związków górniczych w Katowicach. – Chcę wyeliminować umowy śmieciowe. Ale nie chcę wylać dziecka z kąpielą. To nie chodzi o to, żeby dzisiaj jednym, głównym cięciem również pozbawić ludzi pracy. Wszystko musi odbywać się płynnie, ale proszę mi uwierzyć, tu publicznie deklaruję, że w moim programie znajdzie się rozwiązanie dla skutecznej walki z umowami śmieciowymi – wyjaśnia Kopacz.
To dziwne, bo jeszcze niedawno Ewa Kopacz to, co dzisiaj nazywa umowami śmieciowymi, nazywała elastyczną formą zatrudnienia, była z tego rozwiązania dumna i uważała, że uszczęśliwia ono Polaków.
Formuła ‘elastyczne formy zatrudnienia’ jest wynalazkiem Platformy z 2011 roku, kiedy ówczesny minister PO i obecny minister PO Michał Boni przekonywał, że pomoże to pracownikom sezonowym, młodym, a tak w ogóle wszystkim da się szczęśliwie rozwijać.
Można by żyć w przekonaniu, że skoro elastyczne formy zatrudnienia były takie doskonałe a śmieciówki są takie niedobre, to może mówimy o różnych rozwiązaniach prawnych. Ale nie, sprawdziłem. Ministrom i premierzycy chodzi o to samo.
Uważajcie więc na złotoustych ministrów i polityków PO. Mają w zanadrzu jeszcze niejedną definicję, którą będą chcieli was ogłupić. Wcisną wam wszystko, byle tylko przekonać, że jesteście szczęśliwi. Rodziny, którym nie starcza do pierwszego i po prostu nie mają na jedzenie rząd będzie obejmował programem nagród za skuteczne odchudzanie, a pomysł Stefana Niesiołowskiego, żebyśmy dojadali szczawiem nie będzie bezczelną butą, a udanym programem rządowym mającym na celu ograniczenie umieralności na choroby uładu krążenia i te związane z nadwagą.